DEMOKRACI: Zaprezentujemy REALNE propozycje. Dość dmuchanych BALONIKÓW! (ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. W ostatnią fazę do kwietniowych wyborów samorządowych wchodzą Demokraci Ziemi Sanockiej. Na jaki wynik liczą, co chcą zaoferować swoim wyborcom i czym różnią się od konkurentów, o to chcę zapytać liderów stowarzyszenia. Moimi rozmówcami są: JAKUB OSIKA – przewodniczący, z racji nowych wyzwań przekazujący stery Demokratów, MARZENA DZIURAWIEC – jego zastępczyni oraz SŁAWOMIR MIKLICZ – członek zarządu, a równocześnie kandydat na burmistrza ze strony Demokratów Ziemi Sanockiej.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Pięć lat temu po raz pierwszy wystawiliście w wyborach samorządowych swoją drużynę, która uzyskała pozytywnie zaskakujący rezultat. Jaki on będzie teraz? Czy bardziej interesuje Was wynik indywidualny, czy drużynowy? O co będziecie walczyć? O przejęcie władzy w mieście, czy także w powiecie?
Jakub Osika: Pięć lat temu nasz udział w wyborach samorządowych był odpowiedzią na społeczne zapotrzebowanie wielu środowisk odczuwających brak w Sanoku organizacji, której bliskie są idee demokratyczne. Potwierdzili to przy urnach, szczodrze obdarzając naszych kandydatów swymi głosami. Po ich podliczeniu okazało się, że mimo iż był to nasz debiut, staliśmy się i w mieście i w powiecie drugą siłą. Tym samym wyborcy dali nam swój mandat do działania. My przyjęliśmy ten wynik jako duże zobowiązanie wobec nich.
Sławomir Miklicz: Po pięciu latach staliśmy się marką rozpoznawalną, stąd nie zamierzamy ukrywać, że będziemy chcieli tamten wynik poprawić i to w sposób znaczący. Skoro wtedy zajęliśmy drugie miejsce, to teraz mierzymy w najlepszy rezultat. I chcę zapewnić wyborców, że jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za miasto i powiat w najbliższej kadencji. Jesteśmy drużyną, świadomi, że tylko drużyna jest w stanie zapewnić osiągnięcie dobrego wyniku. Indywidualnego również. I co chcę szczególnie podkreślić: zdobycie władzy nie jest naszym celem. Sięgnięcie po nią traktujemy jako mechanizm, który ma służyć mieszkańcom, poprawie ich życia.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Czy do wyborów pójdziecie sami, czy też w jakiejś koalicji? Jeśli tak, to z kim?
Marzena Dziurawiec: W wyborach do miasta pójdziemy jako Komitet Wyborczy Wyborców Demokraci Ziemi Sanockiej, natomiast do powiatu w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym, występującym jako Komitet Wyborczy Wyborców „Ludowcy i Demokraci”. Tak zdecydowaliśmy, świadomi jednakże, iż najszerszą koalicją jest „koalicja sanoczan i mieszkańców Ziemi Sanockiej” i tej hołdujemy!
Redakcja Podkarpacie24.pl: Wkrótce ruszy kampania wyborcza. W jaki sposób będziecie przekonywać wyborców, żeby to na Was oddali swój głos? Co im zaoferujecie?
Sławomir Miklicz: Prezentując nasz program, otworzymy się na szeroką dyskusję wokół wizji Sanoka przyszłości, miasta, jakie wraz z nimi chcemy budować. I tu ważne podkreślenie: rozwój miasta chcemy oprzeć na potencjale Sanoka i sanoczan, który w naszej opinii nie jest wykorzystany.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Wasza działalność sprawia, że Demokraci Ziemi Sanockiej stali się znakiem rozpoznawalnym. Co najbardziej się do tego przyczyniło?
Marzena Dziurawiec: Myślę, że aktywność, która zaczęła nas wyróżniać w mieście. Zaczęto nas cenić za społeczną odwagę, dostrzegając inicjatywę i udział w protestach przeciwko łamaniu prawa, zawłaszczaniu mediów, odbieraniu niezawisłości sądom. Uznanie wzbudzały akcje, w których solidaryzowaliśmy się z walczącymi o swoje prawa kobietami i rodzicami niepełnosprawnych dzieci. Doceniano naszą inicjatywę w zakresie edukacji obywatelskiej, organizowane spotkania z cenionymi przedstawicielami środowiska prawniczego czy trzykrotne wizyty Tour de Konstytucja. Nie pozostawała niezauważalna nasza działalność charytatywna i reagowanie na przypadki, w których komuś stała się krzywda czy ktoś był w potrzebie. W tych kwestiach nikt na pewno nie zarzuci nam koniunkturalności. I jeszcze jeden ważny aspekt. Otóż mamy liczne sygnały, że wysoko doceniana jest praca naszych radnych w mieście i powiecie, ich dobre merytoryczne przygotowanie i odwaga w mówieniu prawdy. To też na pewno przysporzy nam sympatyków w zbliżających się wyborach.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Jaki namalowalibyście „krajobraz przed bitwą”, ukazujący sytuację przed wyborami samorządowymi, a po wyborach parlamentarnych?
Jakub Osika: Wczuwając się w klimat walki, na co wskazywałoby użyte słowo „bitwa”, zauważę, że linią frontu jest tutaj linia pomiędzy propagandą i mamieniem wyborców wizją świetlanej przyszłości, a realnymi możliwościami, przed którymi stoi Sanok, zwłaszcza wobec spodziewanego napływu dużych środków finansowych.
Marzena Dziurawiec: W kraju przez ostatnich osiem lat karmieni byliśmy propagandą sukcesu, wizją kosmicznych inwestycji, kłamstwami w żywe oczy. 15 października 2023 roku Polacy doskonale rozczytali tę strategię i powiedzieli: „dość!”
Sławomir Miklicz: Podobną sytuację mamy w Sanoku. Ludzie są już zmęczeni nachalną autopromocją, tymi dmuchanymi balonikami. Dlatego chcemy przeciwstawić się propagandzie i retoryce PR-owskiej, przedstawiając realne potrzeby i możliwości ich realizacji. Udało się to zrobić w kraju, wierzymy, że uda się i nam!
Redakcja Podkarpacie24.pl: Rozpoczęło kampanię stowarzyszenie „Łączy nas Sanok”, z którym przyjdzie Wam rywalizować w wyborach. Przyjęło się, że ekipie rządzącej, która ubiega się o reelekcję, jest dużo łatwiej niż pozostałym uczestnikom gry wyborczej. Czy też tak uważacie?
Marzena Dziurawiec: Nie jest tajemnicą, że „Łączy nas Sanok” wraz ze swoim koalicjantem (czytaj: PiS-em) ma wszelkie predyspozycje, aby się szeroko, często i pięknie pokazywać. My nie chcemy i nie zamierzamy uczestniczyć w konkursie „miss piękności” i mamy nadzieję, że kampania wyborcza nie będzie przypominała takiego właśnie konkursu, lecz będzie realną debatą o prawdziwych potrzebach mieszkańców i możliwościach ich spełnienia.
Sławomir Miklicz: Obecny burmistrz koncentruje się na autopromocji i promocji własnego środowiska, nierzadko wykorzystując do tego środki budżetu miasta. Mieszkańcy to widzą, zwracają na to uwagę. Tymczasem nasza filozofia w tym zakresie jest całkiem inna. My zamierzamy koncentrować się na promocji Sanoka, kierując ją na zewnątrz.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Co jeszcze, według Was, może mieć znaczący wpływ na wynik wyborów?
Jakub Osika: Myślę, że niedotrzymanie obietnic wyborczych, złożonych przez burmistrza przed pięcioma laty. Niestety, nie doczekaliśmy się przywrócenia Sanokowi oddziału położniczego, lądowiska dla małych samolotów, dwukrotnego powiększenia granic administracyjnych miasta, mineralizacji odpadów. To tylko kilka z zapamiętanych obietnic.
Sławomir Miklicz: Mamy natomiast największe zadłużenie w historii Sanoka, sięgające na koniec 2024 roku 140 milionów złotych. A przypomnę, że zaczynaliśmy tę kadencję z 66 milionami długu. Co gorsze, mimo tak znaczącego wzrostu zadłużenia, efektów tego nie widać. Ciągle słyszy się tylko o nich w formie zapowiedzi.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Nic nie mówicie o komitecie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, który już zapowiedział swój udział w wyborach samorządowych, przedstawił też swojego kandydata na burmistrza (Grzegorz Kozak). Czy to oznacza, że przegrana w wyborach parlamentarnych i niemal codzienne „odkrycia” jak wyglądało rządzenie krajem przez Prawo i Sprawiedliwość, przełożą się na wynik w wyborach samorządowych?
Jakub Osika: Biorąc pod uwagę wynik wyborów z 15 października 2023, Prawo i Sprawiedliwość w obliczu wyborów samorządowych na pewno jest w trudnej sytuacji. Dotyczy to także Sanoka, gdzie PiS, w koalicji z „Łączy nas Sanok”, współrządził miastem. Moim zdaniem, może za to zapłacić wysoką cenę.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Gdyby w kampanii wyborczej doszło do debaty między kandydatami do urzędu burmistrza, Wasz kandydat przystąpiłby do tej konfrontacji?
Sławomir Miklicz: Oczywiście! Już dziś apeluję o zorganizowanie takiej debaty. Trzeba stworzyć wyborcom możliwość konfrontacji osób kandydujących, ich poglądów i zamierzeń. Zapraszam do niej wszystkich kandydatów. Rezygnacja z udziału w debacie byłaby oznaką ich słabości i niechęci do uczestnictwa w otwartej dyskusji poświęconej najżywotniejszym sprawom Sanoka i jego mieszkańców. Byłaby również świadectwem miałkości ich programów i bojaźni konfrontowania pomysłów na przyszłość Sanoka z innymi.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Sanoczanie i mieszkańcy Ziemi Sanockiej oczekują na Wasze oficjalne ogłoszenie udziału w kwietniowych wyborach i na konwencję wyborczą DZS. Czy znacie już datę i jej miejsce?
Marzena Dziurawiec: Uczynimy to w połowie marca, kiedy będziemy już po szerokiej debacie z wyborcami, którą prowadzą nasi kandydaci w terenie. Konwencja będzie podsumowaniem tych konsultacji i przedstawieniem wizji Sanoka przyszłości.
Redakcja Podkarpacie24.pl: Jaki charakter będzie miała kampania Demokratów? Czy mocno zaatakujecie głównych rywali?
Sławomir Miklicz: Nie będziemy atakować. Skoncentrujemy się na przedstawieniu własnych atutów oraz wizji Sanoka i powiatu sanockiego pod rządami Demokratów Ziemi Sanockiej. Pokażemy największe i najważniejsze problemy, wskazując realne możliwości ich rozwiązania. Podkreślam tu słowo: REALNE! To będzie pozytywny przekaz, ukazujący uśmiechnięty Sanok, miasto, w którym dobrze się żyje mieszkańcom, dobrze postrzegane przez przybyszów.
Rozmawiał Marian Struś
grafika poglądowa
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.