PODKARPACIE. Zatrzymani zostali kierowcy guada i crossa, którzy w miniony wtorek 6 kwietnia urządzili sobie nielegalny rajd w rezerwacie „Mójka” (leśnictwo Kąkolówka, Nadleśnictwo Strzyżów). Jeden z nich usiłował staranować strażnika leśnego zatrzymującego ich do kontroli.
– Wcześniej mieliśmy sygnały od spacerowiczów, że w okolicach rezerwatu ktoś szaleje pojazdem terenowym, więc patrol Straży Leśnej udał się tam – mówi Jacek Ćwiertniewicz, komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Strzyżów.
– Już po godzinie 16 na ścieżce nieopodal rezerwatu strażnicy podjęli próbę zatrzymania sprawców nielegalnego wjazdu, lecz ci nie reagowali na podawane sygnały do zatrzymania, a kierowca quada usiłował staranować strażnika leśnego.
Po podjętym pościgu, sprawcy zdarzenia zostali ujęci i przekazani funkcjonariuszom Komisariatu Policji w Dynowie. Pojazdy, oba nierejestrowane, zostały przekazane rodzicom zatrzymanych.
Jednemu z zatrzymanych, jako że ukończył 17 lat, grozi mandat 500 zł za wjazd na teren leśny, kolejna kara czeka go za kierowanie pojazdem mechanicznym bez uprawnień. Drugi z zatrzymanych jest osobą nieletnią, jego sprawą w całości zajmie się sąd rodzinny. Obaj odpowiedzą też za niezastosowanie się do poleceń funkcjonariusza.
– Wypowiadamy wojnę quadowcom i crossowcom, wprowadzamy dyżury Straży Leśnej w godzinach wieczornych i w weekendy w całym regionie, by ten proceder ukrócić – deklaruje Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia w RDLP w Krośnie.
Za nieuprawniony wjazd na tereny leśne grozi grzywna wysokości do 5000 złotych.
Edward Marszałek Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
zdjęcie: Straż Leśna Nadleśnictwa Strzyżów
źródło: materiały nadesłane
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.