REKLAMA

20-latek pędził przez miasto z prędkością 184 km/h

RZESZÓW / PODKARPACIE. O ponad 100 km/h przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym zatrzymany przez policjantów ruchu drogowego, 20-letni kierowca seata. Na ul. Sikorskiego w Rzeszowie jechał z prędkością 184 km/h. 20-latek stracił prawo jazdy. Okazało się, że młody kierowca miał je od niespełna roku. W zaledwie kilka miesięcy popełnił tyle wykroczeń, że zgromadził łącznie ponad 20 pkt karnym, przekraczając tym samym ich dopuszczalny limit.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem, na ulicy Sikorskiego w Rzeszowie. Patrol drogówki, który pełnił służbę radiowozem wyposażonym w wideorejestrator, został wyprzedzony przez jadącego z dużą prędkością seata. Jego kierowca jechał w kierunku centrum miasta. Policjanci pojechali za nim. Seat ciągle przyspieszał i ostatecznie funkcjonariusze zmierzyli mu prędkość, która wyniosła 184 km/h. Na tym odcinku drogi obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h.

Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą seata siedział 20-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. Policjanci ustalili, że mężczyzna ma prawo jazdy od niespełna roku. Przez ten czas, zebrał już łącznie ponad 20 pkt karnych za wcześniej popełnione wykroczenia.

W przypadku tak młodego kierowcy ich górna granica to 20 pkt karnych. Co prawda policjanci zatrzymali 20-latkowi prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h terenie zabudowanym, jednak niezależnie od tego, młody kierowca straciłby uprawnienia za przeczenie limitu punktów.

Za popełnione wykroczenia policjanci skierują do sądu wniosek o jego ukaranie.

KMP Rzeszów

10-12-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:


Dodaj komentarz

Zaloguj się a:

  • Twój komentarz zostanie wyróżniony,
  • otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
  • czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.

Pokaż więcej komentarzy (0)