Aktywista LGBT musi poinformować, że toczy się przeciwko niemu sprawa z powództwa gminy
NIEBYLEC / PODKARPACIE. Znany aktywista LGBT Bart Staszewski ma opublikować w mediach społecznościowych oświadczenie zgodne z postanowieniem Sądu Okręgowego w Rzeszowie w sprawie gminy Niebylec. Aktywista na razie jednak postanowienia sądu nie wykonał.
Dorota Mękarska
Chodzi o tzw. uchwałę anty-LGBT. Jednostki samorządu terytorialnego podejmowały je w 2019 roku, gdy przez polskie miasta przechodziły marsze LGBT. Szacuje się, że powstało kilkadziesiąt takich uchwał. Często były one określane mianem homofobicznych. Uchwałę sprzeciwiającą się promocji LGBT uchwaliła także gmina Niebylec. Była ta uchwała w formie deklaracji, którą podjęto z inicjatywy wójta Zbigniewa Koraba oraz radnego Eryka Trojanowskiego.
Wójt: kłamstwo i manipulacja
W reakcji na takie działania aktywista LGBT Bart Staszewski przy tablicach w nazwami miejscowości, w których podjęto takie uchwały, umieszczał tablice łudząco przypominające urzędowe oznakowania. Widniał na nich napis w języku polskim i angielskim: Strefa wolna od LGBT. Zdjęcia tych tablic następnie zamieszczał w Internecie. Informacje, jakoby w Polsce stworzono strefy, do których geje i lesbijki nie mają wstępu, obiegły świat.
– To było kłamstwo i manipulacja – krótko o działaniu Barta Staszewskiego mówi wójt Niebylca.
Dlatego też gmina postanowiła walczyć o ochronę dóbr osobistych i skierowała sprawę do sądu. Całą batalię z Bartem Staszewskim rozpoczęto od złożenia wniosku o zabezpieczenie, co miało uniemożliwić pozwanemu dalsze tego typu działania. Gminę wsparła Reduta Dobrego Imienia, której celem jest prostowanie nieprawdziwych informacji na temat Polski oraz propagowanie wiedzy na temat naszej historii i kultury.
Ani nie wyrok, ani nie prawomocny
Jednak Sąd Okręgowy w Rzeszowie zwrócił wniosek gminy Niebylec twierdząc, że nie wykazano roszczeń, ani zakresu roszczeń. Po wskazaniu stosownych fragmentów, sąd postanowił go rozpatrzeć. Po rozpatrzeniu pod koniec grudnia ur. wniosek został oddalony.
– Rozpowszechniono tę informację, sugerując że gmina przegrała proces, a proces wcale się jeszcze nie odbył! – komentuje Zbigniew Korab.
Sam Bart Staszewski twierdził że „gmina przegrała z kretesem”. Taką narrację powtarzały za nim niektóre media, grzmiące, że gmina Niebylec chce cenzurować aktywistę.
Staszewski napisał wówczas na Twitterze:
„Gmina Niebylec, która ogłosiła się strefą wolną od LGBT próbowała mnie cenzurować i nie dopuścić do publikacji tego zdjęcia. Poszli do sądu gdzie… zmiażdżono ich argumentację! Wyrok jest teraz prawomocny, więc publikuję zdjęcie wraz z miażdżącym dla homofobów uzasadnieniem”.
Bart Staszewski nie wspomniał wówczas, że nie był to wyrok, ani tym bardziej prawomocny.
Pokusił się także o stwierdzenie., że przegrana gminy Niebylec i Reduty Dobrego Imienia w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie to zwiastun tego, co czeka gminy Zakrzówek i Tuszów Narodowy w sądzie.
– Oj będzie płacz – zawyrokował.
Internauto, wiedz, że toczy się postępowanie!
Drugi wniosek gminy Niebylec w ramach pozwu o ochronę dóbr osobistych był już skuteczny, a sąd w całości podzielił argumentację w nim zawartą. W dniu 3 lutego br. nakazał Bartowi Staszewskiemu opublikowanie oświadczenia następującej treści:
„W związku z treściami umieszczonymi na niniejszej stronie internetowej dotyczącymi Gminy Niebylec toczy się postępowanie z powództwa Gminy Niebylec przeciwko Bartoszowi Staszewskiemu o ochronę dóbr osobistych przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie”.
Zgodnie z postanowieniem sądowym oświadczenie ma być tak opublikowane, by osoba wchodząca na strony internetowe mediów społecznościowych od razu je widziała. Zabezpieczenie obowiązuje na czas trwania procesu o ochronę dóbr osobistych.
– Dla nas to pozytywny obrót sprawy. Tego chcieliśmy – zauważa Zbigniew Korab.
Kwestie zdjęcia rozstrzygnie sąd
Jak podkreśla mecenas Monika Brzezińska, która reprezentuje Redutę Dobrego Imienia, we wniosku nie występowano o to, by zakazać Bartowi Staszewskiemu publikacji zdjęcia zrobionego w Niebylcu, wiec o żadnej cenzurze nie może być mowy. Bart Staszewski może to zdjęcie nadal publikować, ale pod warunkiem, że użytkownik Internetu równocześnie otrzyma informację, że z tego powodu toczy się sprawa o ochronę dóbr osobistych z powództwa gminy Niebylec. Kwestię zdjęcia rozstrzygnie sąd, ale już w wyroku na zakończenie procesu.
Co warte podkreślenia rzeszowski sąd w całości podzielił argumentacje zawartą we wniosku gminy Niebylec, że mogło dojść do naruszenia dóbr osobistych i uznał, że to roszczenie jest prawdopodobne. Stąd postanowienie o zabezpieczeniu.
Jeśli aktywista nie wykona postanowienia wkroczy komornik
Prawdopodobnie Bart Staszewski nie ma zamiaru respektować postanowienia sądu, gdyż umieszcza w Internecie informacje, że pismo z sądu jeszcze do niego nie dotarło. Wynika z tego, że będzie opóźniał odebranie pisma możliwie najdłużej.
Jak podkreśla mecenas Brzozowska Bart Staszewski ma możliwość złożenia zażalenia na postanowienie sądu, to jednak nie wyklucza wstrzymania jego wykonalności. Jeśli aktywista go nie wykona gmina Niebylec i Reduta Dobrego Imienia będą wnosić o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.
foto poglądowe / pixabay.com (2)
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.