Apel matek do szpitali: Przywróćcie porody rodzinne! (VIDEO, FOTO)
RZESZÓW / PODKARPACIE. Obecnie każde miasto wojewódzkie, z wyjątkiem Rzeszowa i Lublina umożliwia kobietom rodzącym porody z bliską osobą. Mając na uwadze dobro rodziców i nowo narodzonych dzieci, z inicjatywy mieszkanki Rzeszowa, powstała petycja wzywająca dyrekcje czterech rzeszowskich szpitali do wznowienia porodów rodzinnych, którą w niespełna tydzień poparło ponad 1000 osób.
foto: na zdj. Marlena Majerska, autorka petycji / mat. nadesłane
– To jest temat, który dotyczy każdej mamy i każdego taty dziecka. To, co dzisiaj jest zabierane obecnym mamom w ciąży może być zabrane w przyszłości, pod byle pretekstem, każdemu z nas. Porody rodzinne to bolesny aspekt w Rzeszowie. Dlaczego? Jesteśmy jednym z dwóch miast wojewódzkich w całej Polsce, w których nadal nie przywrócono w żadnym szpitalu porodów rodzinnych. Nie ma przeciwwskazań, by takie porody przywrócić – mówiła podczas środowej konferencji na rzeszowskim Rynku Joanna Suska, prywatnie mama trójki małych dzieci, liderka Kobiecej Sekcji Klubu Konfederacji w Rzeszowie oraz prezes prezes partii KORWiN w Rzeszowie.
Z inicjatywy mieszkanki Rzeszowa Marleny Majerskiej, mamy 3,5-letniego synka oraz przyszłej mamy dziewczynki, powstała internetowa petycja skierowana do czterech rzeszowskich szpitali: Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego Nr 1, Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego Nr 2, Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II, a także do Szpitala Specjalistycznego Pro Familia. Petycja ta nosi tytuł: “Wezwanie do wznowienia porodów rodzinnych w Rzeszowie i zaprzestania naruszania praw pacjenta”.
Petycję przesłano również do wojewody podkarpackiej Ewy Leniart, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz regionalnego oddziału NFZ.
– Dzwoniłam do wszystkich szpitali w Rzeszowie. Powiedziano mi, że nie ma terminów przywrócenia porodów rodzinnych na chwilę obecną. Raz rodziłam w Rzeszowie. To jest miasto, w którym mieszkam, które jest mi bliskie. Jestem w 8 miesiącu ciąży, więc jest to dla mnie sprawa bardzo bliska – powiedziała podczas konferencji Marlena Majerska.
– Wiem jak wiele kobiet czeka na to, by te porody były otwarte ponownie. Nie wiem, czy uda się to, by przed moim porodem porody rodzinne były wznowione, ale robię co mogę, żeby mieli tę możliwość. Uważam, że nikt nie powinien rodzić samotnie – dodała autorka petycji.
Oto kilka wpisów kobiet, które można było znaleźć pod petycją:
- „Przeżyłam poród, gdzie został mi odmówiony poród rodzinny. Koszmar! Ogromne nadużycia personelu medycznego”,
- „Łamane są prawa pacjenta. Kobieta potrzebuje wsparcia w trakcie i po porodzie. Rodziłam w czasie pandemii. Byłam sama przez 6 dni i było mi ciężko.”,
- „Termin porodu mam na marzec. Nie chcę być sama! To nieludzkie rozłączyć rodziców dziecka w tak ważnym momencie życia!”,
- „W lipcu będę rodziła swoje pierwsze dziecko i pragnę, by to było piękne rodzinne wydarzenie, a nie czas w samotności i strachu.”
Inicjatorki akcji uważają, że porody rodzinne nie są kaprysem kobiet ciężarnych, ale rzeczywiście usprawniają przebieg porodu oraz zmniejszają potrzebę interwencji personelu medycznego przeciążonego aktualną sytuacja epidemiczną. Według nich porody te stanowią realną pomoc przy niefarmakologicznych metodach łagodzenia bólów porodowych. Przy utrudnionym dostępie do anestezjologów podczas porodów, taka pomoc jest ich zdaniem nieoceniona.
Na uwagę zasługuje też fakt, że osoba towarzysząca może być łącznikiem osoby rodzącej z personelem medycznym, tak więc w istotny sposób wpływa na właściwy przepływ informacji.
Obecnie głównym wymogiem dla szpitali są indywidualne sale porodowe wyposażone w oddzielny węzeł sanitarny. Zalecenia wobec osoby towarzyszącej ograniczają się do wypełnienia ankiety epidemiologicznej oraz noszenia maseczki i rękawiczek. Porody rodzinne odbywające się według powyższych wytycznych mają zapewnić bezpieczeństwo w czasie obecnego stanu epidemicznego.
– Chcemy wierzyć, że zarówno nam, rodzicom, jak i zarządcom szpitali, zależy na dobru i zdrowiu matek i rodzących się dzieci. Nie widzimy powodów, dla których zakaz porodów rodzinnych miałyby nadal obowiązywać właśnie w Rzeszowie.Liczymy na to, że szpitale zwrócą uwagę na nasz postulat i przekonają się, że porody rodzinne nie niosą za sobą zagrożenia, ale są realną pomocą w tym trudnym czasie dla wielu rodzin, w którym dzieci nie przestały się rodzić, a rodzice pragną dla nich jak najlepiej – podkreślają Marlena Majerska i Joanna Suska.
Link do petycji znajduje się TUTAJ
źródło: mat. nadesłane, opracował: Kacper Ciuba
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.