Szpital w Lesku ma nóż na gardle. Pracownicy napisali apel o pomoc
LESKO / PODKARPACIE. Pielęgniarki i położne ze Szpitala Powiatowego w Lesku zwróciły się m.in. do premiera, wicepremiera, marszałka Sejmu oraz parlamentarzystów z regionu o udzielenie pilnej pomocy, bo szpital jest w krytycznej sytuacji.
W ich imieniu wystąpiła Zakładowa Organizacja Związkowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego przy SP ZOZ Lesko, która obecny stan rzeczy tłumaczy problemami finansowymi, które nawarstwiały się latami.
Szpital w Lesku ewenementem w kraju
Do krytycznej sytuacji doszło w lipcu 2022 r. Na mocy ustawy dokonano wówczas zmian wysokości minimalnych wynagrodzeń pracowników wykonujących zawody medyczne oraz pracowników działalności podstawowej, ale nie zostały zabezpieczone przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ pieniądze na wzrost wynagrodzeń.
Na dodatek szpital w Lesku, okazał się być ewenementem w Polsce, bo chyba jako jedyny w kraju zanotował zerowy wzrost kontraktowania świadczeń.
Nerwowe szukanie oszczędności
Jak podkreślają sygnatariusze pisma, w szpitalu zaczęło się nerwowe szukanie oszczędności na wszystkim co się tylko da.
– Oczywiście ustawowe wzrosty wynagrodzeń nie zostały dokonane w terminie. Ponadto w ramach „oszczędności” pracodawca zaczął degradować m.in. pielęgniarki i położne do niższych grup zawodowych – informują związkowcy.
Ministerstwo Zdrowia od września 2022 r. próbowało ratować sytuację, jaką samo wytworzyło, wymyślając dodatkowe mechanizmy przekazywania środków do szpitali. Zaczęło się wymyślanie różnego rodzaju „kół ratunkowych”, ale wszystkie te działania były spóźnione i nieskuteczne.
Symboliczny wzrost
W połowie października ur. nastąpił wzrost kontraktu dla szpitala w Lesku, ale był on symboliczny, bo wynosił tylko 5%. We wrześniu ur. leski szpital otrzymał bonusowe środki na dziesięć miesięcy. W zamian za to zobowiązany został do przygotowania programu restrukturyzacji i przekazania go do Podkarpackiego Wojewódzkiego Oddziału NFZ w Rzeszowie w terminie do 31 grudnia 2022 r.
– Reasumując od lipca 2022 r. pracodawca musiał kredytować wypłaty wynagrodzeń, a tym samym z miesiąca na miesiąc musiał dodatkowo zadłużać szpital. Nie było mowy o jakiejkolwiek budowie siatki płac, tylko wszelkie rozmowy kończyły się próbą osiągnięcia wyłącznie najniższego gwarantowanego wynagrodzenia, przy jednoczesnym zmniejszaniu grup zawodowych. To spowodowało, że część pracowników szpitala jest już w Sądzie Pracy i domaga się wzrostu wynagrodzeń do właściwego poziomu gwarantowanego przez ustawę. Jednocześnie działania pracodawcy doprowadziły do spłaszczenia poziomów wynagrodzeń, ale także odejść z pracy – piszą pielęgniarki i położne.
Do podbramkowej sytuacji doszło na oddziale wewnętrznym, gdzie trzech z pięciu lekarzy złożyło wypowiedzenia. Wypowiedzenia nie zostały wycofane i właśnie się kończą. Nie udało się pozyskać w miejsce odchodzących lekarzy nowych specjalistów i praca oddziału będzie musiała być najprawdopodobniej zawieszona.
Jaki będzie realny wzrost kontraktu?
W związku z ukazaniem się nowych rekomendacji wzrostu kontraktów z NFZ, które muszą nastąpić wraz ze wzrostem wynagrodzeń od lipca 2023 r. są uzasadnione obawy, że szpital w Lesku nie otrzyma realnego wzrostu kontraktu lub wzrost ten będzie ponownie symboliczny, bo na poziomie 1,6%.
– Z tego wzrostu, w jaki sposób szpital ma utrzymać poziomy wynagrodzeń wypłacane od lipca 2022 r. i jeszcze wykonać ustawowe wzrosty wynagrodzeń od lipca 2023 r.? – pytają autorzy apelu. – A co z ogólnymi kosztami funkcjonowania szpitala wynikającymi z inflacji, wzrostu cen leków, usług obcych, stawek minimalnego wynagrodzenia, a także podwyższenia stawki godzinowej osób zatrudnionych na podstawie umów cywilno-prawnych i kontraktach? Z jakich środków wykonywać bieżące remonty i modernizacje, zakup sprzętu, ponosić koszty wzrostu energii itp.
Będą kolejne procesy sądowe
Organizacja związkowa ma już wstępną informację, że szpital nie będzie dysponował środkami finansowymi na zrealizowanie podwyżek ustawowych gwarantowanych od 1 lipca br.
– To będzie podstawa do kolejnych procesów sądowych jakie będą musieli wytoczyć swojemu pracodawcy pracownicy. Jako organizacja związkowa nie akceptujemy takiej sytuacji. Chcemy wykonywać swoje obowiązki służbowe i leczyć pacjentów, a w zamian mieć stabilizację zatrudnienia, godziwe warunki pracy i płacę przynajmniej na poziomie najniższym gwarantowanym ustawowo – podkreślają pracownicy, którzy zaapelowali do decydentów o podjecie działań w celu ratowania Szpitala Powiatowego w Lesku.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.