Szpital w Sanoku. Wiemy jaki procent personelu zdecydował się zaszczepić
SANOK / PODKARPACIE. Dyskusja dotycząca szczepień przeciwko COVID-19 odbywa się w niemal każdej polskiej rodzinie. Analizujemy argumenty za, jak i przeciw przyjęciu szczepionki. Wczoraj w sanockim szpitalu na krok mający na celu uchronienie przed zakażeniem koronawirusem zdecydowało się pierwsze 25 osób. Dzisiaj i jutro do tej grupy dołączy kolejnych 50 członków szpitalnego personelu. Dotarliśmy do informacji, jaki procent osób z całego personelu sanockiej lecznicy zdecydował się wpisać na listę szczepień.
30% personelu sanockiego szpitala chce się zaszczepić
Jak podawaliśmy już wcześniej, w dniach 28-30 grudnia w Sanoku zaszczepionych zostanie 75 osób z personelu szpitala, w ramach „fazy 0”. Do 15 stycznia szczepionkę mogą otrzymać pracownicy szpitali węzłowych i podmiotów wykonujących działalność leczniczych, a także personel stacji sanitarno-epidemiologicznych, domów pomocy społecznej oraz miejskich ośrodków pomocy społecznej oraz pracownicy aptek.
Dyrektora SPZOZ w Sanoku Grzegorza Panka zapytaliśmy dzisiaj, jaki procent całego personelu szpitala zdecydował się przyjąć szczepionkę.
– To około 30% – mówi nam szef sanockiej lecznicy. – Uważam, że jak na początek, to dużo, choć powszechnie wiadomo, że aby „przegonić” koronawirusa potrzebne jest wyszczepienie około 70% społeczeństwa – zaznacza Grzegorz Panek.
Niestety nie jest udostępniana konkretna statystyka dotycząca (tylko) liczby członków personelu, którzy zdecydowali się przyjąć szczepionkę.
Od 27 grudnia, na Podkarpaciu dostępnych było łącznie 525 dawek szczepionki. Zostały one przekazane do pięciu szpitali. W Sanoku, Rzeszowie, Przemyślu, Łańcucie, i Dębicy.
Od 15 stycznia ze szczepień będą mogły skorzystać pozostali chętni z grupy: osób powyżej 60. roku życia, służb mundurowych, nauczycieli, a także pensjonariuszy domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych i pielęgnacyjno-opiekuńczych.
Średnio 80 osób na oddziałach. 10 pod respiratorem
Sanocki szpital wciąż działa jako dedykowany walce z COVID-19, co oznacza, że na oddziały przyjmowane są jedynie osoby z pozytywnym wynikiem testu. Wyjątkiem jest oddział dziecięcy, który od kilku dni funkcjonuje w formie hybrydowej. Aktualnie przebywa na nim czwórka pacjentów bez zakażenia i jedno dziecko z COVID-19.
– Jeśli chodzi o cały szpital, w ostatnim czasie opiekujemy się grupą 70-90 pacjentów, w tym 10 osób wymaga pomocy respiratora – mówi Grzegorz Panek, dyrektor SPZOZ w Sanoku.
Niestety jest obawa, że po świętach liczba zakażonych wzrośnie, a co za tym idzie, dojdzie do zwiększenia liczba zajętych łóżek w szpitalu. Jeśli jednak tak się nie stanie, po 7 stycznia dyrekcja lecznicy w Sanoku może podjąć decyzję o uruchomieniu w pełnym zakresie dwóch kolejnych oddziałów.
Amantadyna dostępna, ale na razie nie jest używana w leczeniu COVID-19
Po ostatnich zawirowaniach związanych z wątpliwościami co do skuteczności leczenia COVID-19 amantadyną, polski rząd ostatecznie uchylił zakaz wydawania leku dla zakażonych koronawirusem.
Czy amantadyna jest dostępna w zasobach sanockiego szpitala i czy jest stosowana w leczeniu zakażonych koronawirusem?
– Amantadyna jest stosowana w lecznictwie od wielu lat. Mamy ten lek w naszej szpitalnej aptece. Na ten moment jednak nie jest stosowany u chorych na COVID-19, ponieważ trwają badania kliniczne. Do ich zakończenia nie możemy leczyć amantadyną zakażonych koronawirusem – zaznacza Grzegorz Panek.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.