REKLAMA

Pożar w kotłowni. 11-latek i jego dziadek trafili do szpitala

PODKARPACIE. Kolbuszowscy policjanci interweniowali w Kopciach, w związku ze zgłoszeniem dotyczącym pożaru domu. Na szczęście domownikom udało się opanować ogień na własną rękę, ale kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, 6-osobowa rodzina przebywała w zadymionych pomieszczeniach. Policjanci z pomocą strażaka wynieśli z budynku 68-letniego mężczyznę. Zarówno on jak i 11-letni chłopiec trafili do szpitala.

TRBcuY

We wtorek po godz. 23, dyżurny z Kolbuszowej został powiadomiony o pożarze domu, do którego miało dojść w Kopciach, w gminie Dzikowiec. Z przekazanej przez zgłaszającego informacji wynikało, że w domu jest osoba, która nie może się samodzielnie poruszać.

Kiedy funkcjonariusze z ogniwa patrolowo-interwencyjnego dojechali pod wskazany adres, z domu wydobywał się dym. W tym samym czasie, na miejsce dojechali strażacy ochotnicy z Lipnicy i wspólnie weszli do środka. W jednym z zadymionych pokoi znajdowało się cztery osoby. Funkcjonariusze z pomocą strażaka wynieśli wózek inwalidzki wraz z znajdującym się na nim 68-letnim mężczyzną. Z uwagi na zadymienie z pokoju wyprowadzili również 11-latka. Chłopiec posiadał oparzenia ręki. Budynek opuściły także dwie kobiety w wieku 65 i 39 lat oraz dwaj mężczyźni w wieku 42 i 44 lat.

Podczas wyjaśniania okoliczności tego zdarzenia, policjanci ustalili, że jeden z domowników, 44-letni mężczyzna, usłyszał w nocy hałas, a następnie zauważył dym wydobywający się z kotłowni. Kiedy zaglądnął do środka okazało się, że z pieca wydobywa się ogień. Mężczyzna zaalarmował domowników o zagrożeniu i zadzwonił na numer alarmowy. Następnie wspólnie z rodziną zaczęli gasić pożar na własną rękę. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci i strażacy, ogień był już opanowany, ale w całym domu pozostało intensywne zadymienie.

Do szpitala trafił 68-letni mężczyzna oraz 11-letni chłopiec, który jak ustalono, doznał oparzeń ręki w wyniku spadających gorących elementów. Badaniom zostali poddani również interweniujący funkcjonariusze. Pozostali członkowie rodziny noc spędzili poza domem.

W wyniku pożaru zniszczeniu uległ m.in. piec centralnego ogrzewania oraz pomieszczenie kotłowni.

Policjanci wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.

źródło: KPP Kolbuszowa

zdjęcie poglądowe / archiwum Esanok.pl

09-12-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:


Dodaj komentarz

Zaloguj się a:

  • Twój komentarz zostanie wyróżniony,
  • otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
  • czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.

Pokaż więcej komentarzy (0)